aaa4
Poznający litery
Dołączył: 05 Mar 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:11, 21 Mar 2018 Temat postu: szmelc |
|
|
Wyszedl mniej wiecej po minucie, niosac te nieprzytomna dziewczyne na rekach.
-Ktoras z was ja zna?
Claire pokrecila glowa.
-A co z tymi facetami?
-Jest im bardzo przykro - powiedzial Shane. - Eve? Poznajesz ja?
-Hm... Byc moze. Zdaje sie ze widywalam jaw Centrum Uniwersyteckim... Ale nie
wiem, jak ma na imie ani nic. Na pewno jest spoza miasta. Nie ma bransoletki.
-Zauwazylem. - Shane ulozyl dziewczyne, by bylo mu wygodniej ja niesc. Ladna,
drobniutka brunetka z sennym westchnieniem przytulila sie do niego. - Do diabla. Przeciez jej tak
nie zostawie.
-A co z Michaelem? Musimy go znalezc.
-Wiem. Sprawdzcie pozostale pokoje.
Claire z trudem panowala nad oddechem. Nie tak dawno temu sama o maly wlos nie
znalazlaby sie na miejscu tej dziewczyny. Tylko ze zachowala odrobine wiecej przytomnosci umyslu,
odrobine lepiej umiala o siebie zadbac...
Wez sie w garsc, powiedziala sobie i otworzyla nastepne drzwi. Az sapnela i zakryla usta
obiema dlonmi, bo w pokoju byl wampir, ktory pochylal sie nad dziewczyna bezwladnie lezaca na
podlodze.
Podniosl glowe i zauwazyla jego kly, a dopiero potem spojrzala na twarz, ktora nagle wydala
sie strasznie znajoma.
Michael.
Dziewczyna miala na szyi dwie swieze ranki, a otwarte oczy byly martwe. Skora przybrala
odcien starego, wilgotnego papieru, bardziej byla niebieskawa niz biala.
-Och - szepnela Claire i potykajac sie, cofnela z pokoju. - Och, nie, nie, nie...
Michael blyskawicznie sie wyprostowal.
-Claire, czekaj! Ja nie...
Teraz w drzwiach staneli Eve i Shane. Eve rzucila okiem na martwa dziewczyne, na Michaela,
a potem odwrocila sie i puscila biegiem przed siebie. Shane nie ruszyl sie z miejsca, popatrzyl na
Michaela i powiedzial cicho:
-Claire. Idz za nia. Juz. I trzymajcie sie razem. Zaraz do was zejde.
Michael podszedl do nich o krok.
-Shane, ja wiem, ze szukasz powodow, zeby mnie znienawidzic, ale
Post został pochwalony 0 razy
|
|